Dawno nie było to są! Kotlety schabowe, dobrze utłuczone, cienkie, pokaźne, w chrupiącej panierce, delikatnie przyprawione solą i pieprzem. Podane z ziemniakami, buraczkami, mizerią lub surówką z pora. Takie schabowe pamiętam z dzieciństwa, mają być cienkie, koniecznie z ziemniakami. Odtwarzam kiedy najdzie ochota na mięso. Można je noc moczyć w mleku. Dziś ekspresowa wersja, mięso kusiło na sklepowej półce, od razu poszło do smażenia. Najlepsze schabowe to te marynowane całą noc, smażone na smalcu, koniecznie z kością! Pyszny polski obiad, nie tylko w niedzielne popołudnie:)
SKŁADNIKI:
- 5 plastrów schabu
- 2 jajka
- bułka tarta
- sól, pieprz
- olej do smażenia lub smalec
PRZYGOTOWANIE:
Mięso myję, lekko osuszam na papierowym ręczniku. Układam na desce, solę i pieprzę z obu stron. Wkładam każdy kawałek do foliowej torebki i tłukę tłuczkiem z obu stron na cienkie kotlety.
W misce roztrzepuję jajka, lekko solę i pieprzę. Na płaski talerz wysypuję bułkę tartą. Kotlety obtaczam w bułce, jajku i raz jeszcze bułce. Smażę na rozgrzanym tłuszczu, z obu stron na złoty kolor. Kotlety schabowe podaję z ziemniakami z koperkiem i dodatkami, najczęściej burakami pieczonymi lub surówką z pora.
Smacznego 🙂
Smaki dzieciństwa 🙂
Pycha obiadek 🙂 dawno nie jadłam!