Po raz pierwszy z mulami miałam do czynienia parę miesięcy temu. Zainspirowałam się nimi gdy obejrzałam jeden z kulinarnych odcinków, w którym rywalizacja toczyła się na temat dań z owoców morza. Te mule zwyciężyły.
Zmodyfikowałam je dodając pieczone gruszki, śliwki, rumieniąc talarki ziemniaków, przyprawiając po swojemu.
Robiąc danie pierwszy raz, komponując smaki i łącząc przyprawy, muszę się pochwalić, że danie wyszło wyśmienite, a talerze szybko zostały puste.
Jeśli chcecie komuś zaimponować, tak jak ja swojemu Piotrowi, który zajadał się nimi z rozkoszą – po prostu zróbcie je w domu.
Składniki:
- 450 g muli w muszlach
- śmietanka kremówka szklanka
- 2 szklanki mleka
- 1 gruszka
- pokrojony w talarki por – spora garść
- 1 cebula
- 1 czosnek
- 8 ziemniaków
- sól, pieprz, gałka muszkatołowa wg uznania
- 1 serek topiony śmietankowy
- 1 łyżka soku z cytryny bądź limonki
- papryka słodka i ostra wg uznania
- świeża natka pietruszki do podania
- 6 sztuk śliwek węgierek
Przygotowanie:
Mule rozmrażam, oczyszczam dobrze muszle. Wszelkie nitki usuwam.
Ziemniaki myję, nie obieram, gotuję w skórkach w formie talarków. Jak woda się zagotuje wyciągam talarki i rozkładam w piecu w temp. 180 stopni. Piekę na złoty kolor na papierze do pieczenia, skrapiam oliwą z oliwek, posypuję papryką słodką, ostrą i pieprzem.
Na patelni podsmażam cebulę, czosnek, por, potem dodaję śmietankę i mleko. Gotuję na małym ogniu. Potem dodaję roztopiony serek topiony śmietankowy. Gruszkę piekę w piecu, potem kroje na talarki (można też w kostkę) i dodaję do sosu. Dodaję też karmelizowane w cukrze na patelni śliwki. Gdy sos się połączy dodaje mule. Muszle, które się nie otworzą należy wyrzucić.
Cały sos wraz z mulami gotuję pod przykryciem około 5-6 minut. Na talerzu układam talarki z ziemniaków, polewam sosem z mulami i posypuję świeżą natką pietruszki.
Smacznego:)