Polędwica z dorsza dla mnie najlepiej smakuje z pieca. Jest wtedy delikatna, pachnąca masłem, kardamonem. Smakuje z dodatkiem świeżo zmielonego pieprzu i soku z cytryny. Piekę ją obok cytryn, która dodatkowo wzbogaca aromat ryby podczas pieczenia.
Taką rybę najczęściej podaję z puree ziemniaczanym z dodatkiem zielonego groszku (rzadko w wersji nadmorskiej – z frytkami lub pieczonymi ziołowymi ziemniakami, bardziej mi pasują do drobiu i wołowiny) oraz z wspaniałą surówką przygotowaną z kiszonej kapusty, jabłek, marchwi i cebuli doprawioną pieprzem, cukrem, zalaną niewielką ilością oleju.
Czasem podaję pieczonego dorsza z warzywami przygotowanymi na parze lub z patelni z dodatkiem chili i czosnku. Najczęściej są to warzywa takie jak: brokuły, kalafior, fasolki szparagowe, groszek zielony. Wszystko razem nie może nie smakować. Przekonajcie się sami!
Składniki:
- kilka porcji/kawałków polędwicy z dorsza
- szczypta mielonego ziela angielskiego
- szczypta kardamonu
- świeżo zmielony pieprz
- kilka plasterków wyszorowanej i sparzonej wrzątkiem cytryny
- masło
- sól
- olej do smażenia
Przygotowanie:
- Porcje polędwicy myje w zimnej wodzie, dobrze acz delikatnie odciskam, układam na papierowym ręczniku, by dobrze przeschła.
- Przyprawiam pieprzem, kardamonem, mielonym zielem, bardzo delikatnie, by nie zdominowały smaku ryby. A kardamon i ziele są bardzo charakterystyczne w smaku, dominują aromatem, więc uwaga.
- W naczyniu żaroodpornym układam kawałki ryby, obok układam plasterki cytryn, na każdą porcję ryby układam małą łyżeczkę masła, tego prawdziwego, innego nie używam w kuchni.
- Piec w temp. 175 C przez około 30- 40 minut pod przykryciem, grzaniem góra-dół bez termoobiegu. Z termoobiegiem w temp. 170 C pieczemy około 20 minut. Taką rybę podczas pieczenia przykrywam folią aluminiową, ryba delikatnie i powoli dochodzi. Pod koniec pieczenia polędwicę solę, można także zdjąć folię.
Gotowe! Smacznego obiadu:)